Trend urban jungle wszedł z rozmachem do polskich domów i wszystko wskazuje na to, że nigdzie się nie wybiera! Jednak posiadanie wielu dużych, pięknych roślin wiąże się ze sporymi wyzwaniami. Przede wszystkim chodzi o czasochłonną pielęgnację, ale i konieczność zapewnienia im optymalnych warunków bytowych, a w końcu również i koszty. Wysoka monstera czy palma może kosztować nawet kilkaset złotych! A czy sztuczne kwiaty w domu też „dają radę”?
Czy sztuczne kwiaty w domu to forma… kontaktu z naturą?
Psycholodzy często poruszają temat wpływu kontaktu z naturą na człowieka. Co prawda najczęściej mówi się o tym w kontekście organizacji miejsca pracy, ale wiele wniosków można przenieść również na grunt domowy (zwłaszcza że coraz więcej osób pracuje zdalnie z domu). Okazało się, że ludzie, którzy przebywają w miejscach pozwalających na kontakt z naturą, są mniej sfrustrowani, bardziej cierpliwi, kreatywni i entuzjastyczni oraz wolniej się męczą.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na to, co oznacza ów „kontakt z naturą”, który można osiągnąć wewnątrz budynku. Realizuje się go na trzy sposoby:
- przez widok z okna np. na park,
- przez umieszczenie w zasięgu wzroku obrazów przedstawiających naturę (np. fototapet, fotografii, a nawet tapety na ekranie komputera),
- przez ustawienie w otoczeniu roślin doniczkowych.
Jaki wypływa stąd wniosek? Nastrój poprawia już sam widok roślin i przyrody, a nie tylko przebywanie na łonie natury. Skoro kojący efekt uzyskasz za pomocą obrazów czy zdjęć, to tym bardziej pięknie wykonanych, realistycznych sztucznych roślin!
Czy sztuczne kwiaty w domu pomogą stworzyć w domu przytulny klimat?
Jeśli masz takie możliwości, nie rezygnuj całkowicie z naturalnych roślin! Wiele gatunków (choćby skrzydłokwiaty, sansewiery, zielistki czy paprotki) dosłownie sprawia, że atmosfera w domu się poprawia – oczyszczają powietrze z toksyn, zapewniają jego odpowiednią wilgotność i dotleniają domowników. Jednak tworząc superprzytulne wnętrze w stylu urban jungle, możesz wykorzystać zarówno żywe rośliny, jak i wszelkie ich imitacje – sztuczne kwiaty, plakaty czy printy na poduszkach.
Jak wspomniano we wstępie, duże żywe rośliny naprawdę sporo kosztują. Dla przykładu weźmy monsterę dziurawą. Czy wiesz, że za okaz wysokości ok. 180 cm trzeba zapłacić ponad tysiąc złotych? Nic dziwnego, ponieważ do osiągnięcia takiej wielkości monstera potrzebuje nawet 7-8 lat. Jeśli więc chcesz mieć w domu prawdziwą dżunglę, musisz albo wydać małą fortunę, albo uzbroić się w cierpliwość.
Dla porównania: sztuczne rośliny – np. monstera (która wygląda zupełnie jak żywa!) w postaci ok. metrowego pnącza kosztuje znacznie mniej. Wyobraź sobie całą ścianę pokrytą takim liściastym pokrowcem i poprzetykaną bawełnianymi kulami z podświetleniem LED albo sznurem świetlnym… Czy nie robi Ci się od razu przytulniej na sercu?
Jak wprowadzić do wnętrza nieco przytulności za pomocą sztucznych roślin?
Zielona ściana ze sztucznych liści połączona z nastrojowym oświetleniem to propozycja dla maksymalistów. A co powiesz na kilka pomysłów, które można zaczerpnąć z feng shui, czyli starożytnej chińskiej sztuki planowania przestrzeni? Nie chodzi oczywiście o odprawianie jakichś czarów-marów, ale warto zainspirować się chociażby symboliką różnych roślin i wprowadzić konkretne okazy do swojego mieszkania.
- Do sypialni warto wstawić kwitnące lub cięte kwiaty w kolorze czerwonym, ponieważ wzmacniają namiętność, a także w białym – wnoszą spokój.
- Bambus oznacza koncentrację i poczucie bezpieczeństwa. Możesz wykorzystać np. sztuczne bambusy w doniczkach albo pędy w szklanych wazonach.
- Fikus kojarzy się w feng shui z wewnętrznym spokojem, bluszcz – jednością i zgodą, a orchidea – kobiecością i intuicją. Wszystkie te rośliny są dostępne w postaci ślicznych, realistycznych imitacji!
Wnioski? Warto wprowadzać do wnętrz jak najwięcej natury, i to w każdej formie – roślin doniczkowych, obrazów i sztucznych kwiatów. Efekt przytulności i relaksu gwarantowany!
Comment here